GPS 50°28'44.226"N, 16°17'12.869"E Na drodze Kudowa Zdrój a Karłów - odbicie w lewo
|
|
Wstęp: Czynne: codziennie 9.00 – 18.00, wstęp: normalny 7 zł, ulgowy 3 zł, http://www.pngs.com.pl/index.html Czas zwiedzania całej pętli: ok.1 h na podstawie http://www.pngs.com.pl/index.html |
|
|
Legenda
Jak rozgniewany Liczyrzepa stworzył Błędne Skały
Bardzo dawno temu, w
miejscu dzisiejszego labiryntu skalnego, nazywanego Błędnymi
Skałami, wznosiła się potężna, lita góra, zbudowana z
piaskowca. Wyróżniała się ze swojego otoczenia wielkością
i masywnością, toteż miejscowi obrali ją sobie na miejsce modlitw
i ofiar dla ówczesnych, pogańskich bożków.
Schodzili się tu ludzie z wszystkich okolicznych wsi: z
Czermnej, Lewina, Radkowa, Nachodu i Polic, aby czcić swych bogów
i prosić o pieczę nad rodzinami, domostwami i trzodą.
Pewnego,
wiosennego popołudnia, kiedy już łąki przykryła świeża,
soczysta trawa, a ze szczytów górskich zniknęła
pokrywa śnieżna, tubylcy zebrali się na górze, by złożyć
ofiary bóstwom pól i łąk oraz prosić ich o dobre
plony i ochronę nad zwierzyną.
W pewnej chwili, kiedy
kapłan miał już złożyć ofiarę z młodego koźlęcia, a świeże
zioła paliły się na ofiarnym kamieniu, zjawił się Duch Gór.
Ofiarodawcy nie rozpoznali w pierwszym momencie Liczyrzepy i porosili
przybysza o uklęknięcie i oddanie czci bogom.
Mężczyzna
podszedł do ludzi, ale nie padł na kolana. Kapłan, który
rozpoznał Liczyrzepę, zadrwił z niego i lekceważąco odparł, że
lud nie odda mu czci, ponieważ nie wierzą już w jego moc, a ich
bóstwa są mocarniejsze i zapewnią im lepszą pieczę.
Po
tych słowach i po tym jak inni poparli duchownego, Liczyrzepa wpadł
w szał i rozpętał na szczycie prawdziwą burzę. Góra
zatrzęsła się, skały zaczęły pękać, rozwarły się liczne
szczeliny, a pyły przysłoniły niebo. Przerażeni ludzie starali
się ukryć przed walącymi głazami, część z nich powpadała do
nowopowstałych szczelin.
Gdy niebo i ziemia uspokoiły się,
oczom ludzi ukazał się nowy widok. Wyrównana dotychczas
powierzchnia góry przekształciła się w bezładne rumowisko
bloków skalnych, porozdzielanych licznymi szczelinami.
Obdarci i poranieni ludzie wydostali się na otwartą przestrzeń.
Niestety nie wszyscy zdołali się uwolnić z wąskich szczelin
górskich i na zawsze pozostali pogrzebani pod zwałami skał.
Wieść o tym wydarzeniu szybko rozniosła się po okolicy i
dlatego przez bardzo długi czas unikano tego miejsca, a imię
Liczyrzepy wypowiadano z czcią i bojaźnią.
Po wielu
latach, kilku okolicznych śmiałków postanowiło zbadać
szczyt góry. Nie bacząc na przestrogi i groźby weszli do
labiryntu. Widoki jakie tam oglądali zapierały im dech w piersiach.
Z jednej strony roztaczała się panorama Sudetów, aż po
Śnieżkę, pod którą mieszka sam Liczyrzepa, z drugiej zaś
- krajobraz rumowiska, wśród którego można było
wyróżnić różne głazy, swymi kształtami
przypominające rozmaite budowle i stwory.
Śmiałkowie
postanowili dokładnie spenetrować labirynt. Z trudem przeciskali
się między głazami, przezornie znacząc drogę. Młodzi z
przerażeniem oglądali kryjówki wilków i wilcze
szczenięta, co spowodowało, że miejsce to jeszcze do niedawna
nazywano Wilczymi Dołami. Po długim marszu z radością ujrzeli
otwartą przestrzeń.
Dziś Błędne Skały udostępnione są
turystom. Podążając zatem szlakiem wytyczonym przez pierwszych
śmiałków możemy podziwiać skutki liczyrzepowego gniewu.
Łukasz Kozłowski
(na podstawie opowiadania Romany
Chimowicz-Majewskiej pt. "Tajemnica Blednych Skal"