Posiadłość rycerskiego rodu Boliców (Bolczów lub Bolców) .Pierwsza wzmianka o nim pochodzi z 1375 r. Został wzniesiony na skalistym występie, górujqcym nad doliną Janówki. Przy jego budowie wykorzystano liczne tu, sięgające nieraz wysokość 20 m skałki granitowe. Zamek początkowo niewielki z czworokątna basztą i wydrążoną po środku dziedzińca cysterną stał się w okresie wojen husyckich (1419-1434 r.) jednym z bastionów ruchu husyckiego na Śląsku. W1433 r. był oblegany przez zbrojną wyprawę mieszczan świdnickich, został zdobyty i zburzony. Odbudowano go w końcu XV w i znacznie poszerzono, m.in. o tzw. wielki dziedziniec, otoczony wysokim murem obronnym z basztą bramną. W latach 1537-1543 zamek należał do Justusa Decjusza, sekretarza króla Zygmunta Starego. Decjusz był też właścicielem posiadającej już prawa miejskie Miedzianki położonej nieopodal Janowic. W tym czasie zamek został ponownie przebudowany w stylu renesansowym, otoczono go fortyfikacjami i suchą fosą, której resztki zachowały się do dziś, oraz dobudowano basteję bramną. W czasie wojny 30-letniej zamek został obsadzony wojskami cesarskimi i jak głosi legenda wskutek zdrady został opanowany przez Szwedów. Ich dziełem było wzniecenie w 1645 r. pożaru, który strawił drewnianą zabudowę, obracając zamek w zgliszcza. W okresie międzywojennym mieściła się tu przez jakiś czas gospoda. Obecnie znajduje się w trwale zabezpieczonej ruinie. (Tekst z tablicy informacyjnej znajdującej się przed zamkiem) |
Wstęp do ruin zamku jest bezpłatny ! |
LEGENDA o SREBRNYM KUSZNIKU
Dawno temu w pobliżu Janowic Wielkich odkryto niezwykle bogate złoża miedzi. Zaczęli więc przybywać w te strony gwarkowie, którzy z czasem założyli osadę, nazwając ją Miedzianką. Już w XIV stuleciu Miedzianka tętniła górniczym życiem, przynosząc jej mieszkańcom spore dochody i poczucie życiowego spełnienia. Tę spokojną oraz dostatnią egzystencję zakłóciły krwawe wydarzenia, o których z ponurą trwogą opowiadano w całej okolicy. W niewielkich odstępach czasu zaczęli znikać gwarkowie. Początkowo nikt nie zwracał na to jakieś szczególnej uwagi, ot czasami zdarzało się, że jeden czy drugi opuszczał osadę i już do niej nie wracał. Gdy jednak w pobliskim lesie znaleziono ciała kilku z nich, nikt nie miał wątpliwości, że w pobliżu pojawił się maniakalny zabójca. Życie we wsi zamarło. Narzędziem zbrodni była kusza, a morderca używał do niej strzał zakończonych srebrnym grotem. Mówiono o nim Mściciel z Miedzianej Góry. Mijały kolejne miesiące. Sprawa przycichła, a życie w osadzie wróciło do normy. I pewnie wszystko poszłoby w głuche zapomnienie, gdyby nie pewien przypadek. Otóż, książę Bolko urządził na zamku świdnickim turniej rycerski. Przyjechało nań wielu znakomitych gości, w tym jeden nikomu nieznany kusznik w szykownej zbroi (tak, tak, to ten!). Podczas popisów strzeleckich okazało się, że nieznajomy zebrał najwięcej pochwał i zyskał wielkie uznanie publiczności jako najlepszy strzelec turnieju. Rychło jednak został rozpoznany jako srebrny kusznik z Miedzianej Góry, wszystkie wypuszczone przez niego strzały posiadały bowiem srebrne groty. Podszedł do niego książę i zapytał: - Czy to ty jesteś tym tajemniczym kusznikiem? - Tak. To ja - odpowiedział nieznajomy. - Hmm, daruję Ci więc wszystkie winy, ponieważ jesteś najlepszym strzelcem dzisiejszego turnieju (!!!). Będziesz pasowany na rycerza i w swym herbie umieścisz trzy groty na znak, że przy mnie wypuściłeś trzy celne strzały. W zamian jednak wybudujesz zamek warowny w pobliżu Miedzianej Góry i do końca swoich dni będziesz chronił moich gwarków, strzegąc szlaków handlowych. (Odmieniony wewnętrznie) kusznik wykonał książęce polecenie i wkrótce w okolicy stanął murowany kasztel. Nawiązując do imienia księcia, otrzymał on miano Bolczów, zaś wieś u jego stóp przybrała nazwę lennika Jana - owego Srebrnego Kusznika - Janowice. |