50°47'3.537"N 15°43'18.888"E

Według legendy w tym miejscu stał niegdyś młyn, a woda wypływająca pod nim miała cudowną moc.  Córka młynarza zakochana w Duchu Gór pragnęła, aby ten napił się tej cudownej wody, która miała moc odwzajemnienia miłości.

 

Młyn Miłości ma nadal moc sprawiania, że osoba która kochamy  odwzajemni uczucie. Dlatego też pod Młynem umawiały się zakochane pary, wyznawano sobie miłość. Jeśli jesteśmy sami wtedy wrzucamy monetę do młyńskiej wody, a potem pomyślmy o ukochanej osobie to ta na pewno odwzajemni naszą miłość.

 Ku Przestrodze!

Pamiętajmy, że gdy zakocha się w nas druga osoba to na długo.... A niech teraz inna będzie miała silniejszy czar na nas .....

 

Do pełnego szczęścia potrzebbne jest:

1. Aby się zakochać trzeba odwiedzić Młyn Miłości w Karpaczu

2. Obiec 7x kapliczkę św Anny

3. Wejść w związek małżeński w Świątyni Vang

 

PONIŻEJ i Z TABLICY   INFORMACYJNEJ  PRZY MŁYNIE MIŁOŚCI W KARPACZU

 Legenda o Młynku Miłości

Przed wieloma wiekami wysoko w górach zwanych wtedy Olbrzymimi spokojny wiódł żywot celnik, który ze swym synem w Pańskim Domu pilnował granicy.

Od niepamiętnych czasów jego dziadowie - z rozkazu czeskiego księcia - tutaj prowadzili komorę celną. Gospodarstwo ich w dolinie Pląsawy może nie było okazałe i dochodów wielkich nie przynosiło, ale oni dumnie nosili głowę, słynąc w okolicy z uczciwości i prawego wypełniania swoich obowiązków, a i w rzemiośle rycerskim nie mieli sobie równych.

Martwił się ojciec o przyszły los syna, bo ukazem książęcym tylko do jesieni pełnić mogli wartę na granicy, później mieli swe rzeczy zabrać i ojcowiznę zostawić, bo tej części gór pilnować odtąd mieli - na mocy niedawno podpisanego paktu - poddani śląskiego księcia.

Zrazu po wielu nieprzespanych nocach i dniach spędzonych na rozmyślaniach, w samo południe, zawezwał ojciec swego syna i rozkazał, by na zamek Chojnasty, w naszych czasach Chojnikiem zwany, udał się i wypełnił postawione przez księżniczkę Kunegundę zadanie. W ten sposób jej rękę posiądzie, niezły majątek zdobędzie, a po granicy przemytników nie będzie już musiał w deszczu, śniegu i słocie gonić. Woli ojcowskiej posłuszny młodzian wyruszył w drogę. Zszedłszy z gór, po drodze w Karpaczu na okazały młyn trafił, a że się już zmierzchało i siąpić zaczęło, tam o gościnę poprosił.

Młynarz miejsce mu w izbie wskazał, a jego córka wieczerzę zaczęła gotować. Była to piękna dziewczyna, lat liczyła sobie dziewiętnaście, a przy tym miła i pogodna jak wiosenne niebo. Od razu  wpadła mu w oko, a i ona na niego z coraz większym zaciekawieniem spoglądała, unikając przy tym przezornie wzroku ojca.

Przy wspólnym posiłku, od słowa do słowa, rycerz wyjawił cel swojej wędrówki. W ciemnej izbie nikt nie zobaczył cienia zmartwienia, które pojawiło się na licach pięknej córki młynarza. W okolicy krążyły bowiem opowieści o śmiałkach, którzy życie potracili, próbując konno w pełnej zbroi po koronie murów zamek objechać.

Wszyscy poszli spać, jeno dziewczyna jakoś dłużej niż zwykle krzątała się po izbie, a potem przy świecy długo w noc coś przygotowywała.

Rano rycerz wyruszać miał w drogę, na konia już wsiadł, a wtedy podbiegła do niego młynarzówna, jakieś zawiniątka do rąk mu wcisnęła i coś długo szeptała, aż ojciec, zobaczywszy to, obruszył się i fuknął rozeźlony. Niespeszony tym młodzian cmoknął pannę w policzek, zaciął konie i ruszył z kopyta. Po sercu mu się ciepło rozlało, kiedy kątem oka na policzku dziewczyny okazały rumieniec ujrzał.

Żarna powoli mełły ziarna na najlepszą w okolicy mąkę. Każdego dnia przed zachodem słońca młynarzówna, spragniona jakiegoś znaku, wskazówki, wybiegała na łąkę ponad młynem, by spojrzeć na widoczny na wzgórzu w oddali zamek. Czekanie na jakąkolwiek wiadomość o ukochanym było dla niej największą torturą. Siódmego dnia przy wieczerzy, kiedy młynarz zmówił pacierz i podzielił chleb, ciszę przerwało donośne pukanie do wrót młyna. Przez małe okno biesiadnicy dostrzegli znaną sylwetkę rycerza.

Zaproszono młodzieńca do środka, sadząc zrazu, że ów zrejterował spod murów Chojnika i teraz, wracając w niesławie do domu, szuka miejsca na odpoczynek. Powoli przeżuwając kęsy świeżego chleba upieczonego z najlepszej maki, rycerz przez nikogo niemolestowany, całą historię biesiadnikom opowiedział. Mówił, jak powitała go księżniczka Kunegunda, drwiąc i powątpiewając w jego odwagę, jak trudno i niebezpiecznie było konno w pełnej zbroi objechać zamkowe mury, bowiem podstępna pani zamku kazała w jednym miejscu kilka kamieni poluzować, w taki sposób, że koń każdego śmiałka potykał się tam, tracił równowagę i zrzucał jeźdźca w przepaść Piekielnej Doliny.

Jak sam stwierdził, życie zawdzięcza niezwykłemu podarunkowi, który otrzymał z pięknych rąk młynarzówny. Było nim niezwykłe mazidło, sporządzone ze smaru wyjętego z osi koła młyńskiego, mąki i innych znanych tylko córce młynarza składników. Zmieszane razem tworzyły magiczny smar. Wymazane nim końskie kopyta kleiły się do kamiennych murów z niezwykłą siłą.

Kończąc swą opowieść, rycerz rzucił się na kolana, prosząc młynarza o rękę córki, bo tylko dzięki jej bezinteresownej pomocy cały i zdrów z tej przygody wyszedł. Długo musiała córka prosić ojca, aby oświadczyny raczył przyjąć. Ojciec postawił warunek; narzeczony stan rycerski porzucić musi, młynarskiego rzemiosła się nauczyć i młyn pod swoją opiekę wziąć.

W wielkiej radości młodzian ze wszystkich sił miecz swój wbił w kamień i odtąd, jako prosty młynarz wiódł spokojne życie u boku ukochanej. Razem przez lata dochowali się gromadki dzieci, a młynarskie rzemiosło z pokolenia na pokolenie przekazywane było.

Okoliczna ludność na pamiątkę tego zdarzenia nazwała to miejsce Młynkiem Miłości, bo tylko tu koło młyńskie nie tylko ziarno w mąkę zmieniało, ale tak losami ludzi zakręciło, że córkę młynarza księżniczce równą uczyniło.

Ryszard Rzepczyński

 

  

 

 

w Karpaczu przez wieki funkcjonowało wiele młynów. Były one zlokalizowane wzdłuż cieków wodnych przede wszystkim Łomnicy i Łomniczki. Najstarsza informacja pochodzi z roku 1736 - na mapie Księstwa Jaworskiego umieszczono na terenie Karpacza piktogramy oznaczające funkcjonującą leśniczówkę i młyn wodny. Pięćdziesiąt lat później w opisie Śląska znajdujemy następujący fragment: "Karpacz Górny, Borowice, Budniki i Wilcza Poręba posiadają 1 szkołę, 41 domów, jeden młyn wodny, 570 mieszkańców. Ta wieś jest również nazywana Brckenberg i należy do hrabiego Schaffgotscha".

Tragiczne wydarzenie w dziejach Karpacza Górnego miało miejsce w 1844 roku.  Wtedy w Wielki Staw uderzyły potężne masy śniegu, powodując zmiażdżenie lodu i wylew wody. Powstała w wyniku tego zdarzenia lawina, niosąc ze sobą krę, wyrwane drzewa, głazy, kamienie i olbrzymie ilości wody, zniszczyła w Karpaczu Górnym młyn wodny, który nie został już odbudowany.

Ponad 900m n.p.m. w dolinie Pląsawy istniał przed wiekami Pański Dom  (Herrenhaus). Położony przy Śląskiej Drodze chronił przejścia z Czech na Śląsk. Według zebranych w XIX wieku relacji miejscowa ludność znajdowała w pobliżu tej budowli charakterystyczne średniowieczne podkowy. Badania archeologicznej przeprowadzone w tym rejonie w ostatnich latach doprowadziły do znalezienia kafli z wizerunkiem tajemniczego młodzieńca...

Sześćdziesiąt lat temu staraniem ówczesnego kierownika "DW SYRENA" pana Władysława Przytulskiego powstał mały „Młynek Miłości", który przez lata był wielokrotnie przebudowywany.

Z TABLICY   INFORMACYJNEJ  PRZY MŁYNIE MIŁOŚCI W KARPACZU

 

 

Poniżej Artykuł internet www.jelonka.com

Młynek Miłości w Karpaczu w nowej odsłonie

Piątek, 16 listopada 2012, 08:15, ostatnia aktualizacja: 2012-11-16 09:06

Autor : Mea

Przebudowano Młynek Miłości w Karpaczu Górnym, symbolizujący romantyczną miłość rycerza i młynarki. Młynek przed 60–laty wybudował Władysław Przytuls, kierownik Domu Wypoczynkowego Syrena, stojącego obok młynka.

– Przedsięwzięcie, które kosztowało prawie 50 tys. zł. zostało sfinansowane z budżetu partycypacyjnego, czyli to mieszkańcy Karpacza Górnego zadecydowali na co te pieniądze zostaną wydane – powiedział Ryszard Rzepczyński, zastępca burmistrza Karpacza.

Młynek Miłości znajduje się przy ul. Karkonoskiej 53 i został zmodernizowany według koncepcji Janusza Motylskiego. – Wcześniej przedstawiał wiatrak, jednak w Karpaczu były jedynie młyny wodne, dlatego też został przebudowany. Młyn znajduje się w zbiorniku wody w kształcie serca i każdy może uruchomić pompę, dzięki której woda spływa do koła młyńskiego. Wokół ustawione zostały trzy ławki i posadzono zieleń – mówił Ryszard Rzepczyński.

Ustawiona została również tablica informująca o starych młynach w Karpaczu oraz romantycznej historii miłości rycerza i młynarki, która przyczyniła się do postawienia przez okoliczną ludność pamiątkowego Młynka Miłości. Jak głosi ludowa przypowieść: tylko tu koło młyńskie ziarno na mąkę zmieniało i losami ludzi kręciło, a córkę młynarza księżniczce równą uczyniło.

 Poniżej uwagi internautów

Brawo Brawo dla autorka tekściku Młynek to jest do kawy albo pieprzu A to jest młyn miłości

Wedlug legendy dawno temu stal w tym miejscu prawdziwy mlyn, a woda wybijajaca pod nim miala cudowne wlasciwosci. Corka mlynarza, zakochana w Duchu Gor, pragnela, by on napil sie tej wody, ktora posiadala moc odwzajemniania milosci.

No a gdzie młynarz który to korbką kręci ten młyn? No i oczywiście barierka o którą opierały się zakochane pary. W barierce były niewidoczne otworki przez które to co jakiś czas wypływała pod ciśnieniem woda studząc miłosne zapędy opierających się. Tak było od zawsze.

 

 Młyn Miłości - foto